„Im bardziej usilnie dążymy do światła, tym bardziej gwałtowne formy przybiera nasza walka z ciemnością.” – Maja Storch
W psychoterapii i pomocy psychologicznej Gestalt jest zasada, że dążenie do zmiany tworzy przeciwwagę – opór, który uniemożliwia tę zmianę. I bynajmniej nie chodzi o to, aby nie mieć planów, celów, zamiarów czy wizji, tylko o to, aby one nie odrywały od przeżywania tego, co tu i teraz. A przynajmniej nie stanowiły stałego elementu scenariusza wprowadzającego sabotaż, presję i pęd – odrywającego od nas samych.
Zmiana zachodzi poprzez akceptację. A to oznacza, że potrzebujemy zagłębić się i pochylić nad tym, co czujemy i co jest żywe w nas tu i teraz. Przyjąć w formie, w jakiej jest. Gdy tego nie robimy, zatrzymujmy ruch i przepływ, a tylko dzięki niemu możemy przedostać się na drugi brzeg jakiegoś stanu, myśli, emocji. Nie utkwić w nim.
Gdy pozostajemy w kontakcie z chwilą obecną i tym, co się w niej mieści, pozwalamy jej płynąć, przemieszczać się i poruszać. Dając przyzwolenie na ruch, możemy iść dalej. Przy czym poruszanie nie musi manifestować się poprzez przemieszczanie w przestrzeni. Czasem wystarczy tylko od(czucie) – ruch emocji, myśli, spostrzeżeń, który dzieje się tylko wewnątrz nas.
W pozornym bezruchu trwania przy sobie zadziewa się ruch wędrówki w głąb siebie. Jest w nim ryzyko nowego, rodzące obawę, gdzie prowadzi ta nieznana droga, w której doświadczymy poczucia utraty kontroli nad przebiegiem zdarzeń i wejścia, na jakiś czas, w chaos i mrok. Ale to również jest ruch życia. Bycie poza komfortem znanego. Naprzemienne doświadczanie światła i ciemności. Dnia i nocy.
A czym jest metaforyczne spotkanie z ciemnością? To stanięcie naprzeciw nieświadomych, wypartych i zepchniętych w cień części nas. Ale to właśnie dzięki spotkaniu z tym, co ukryte w cieniu, możemy doświadczyć światła i dostrzec je w sobie. Dzieje się tak, ponieważ skierowanie światła uwagi na obszary, których dotąd unikaliśmy, wyciąga je z przestrzeni nieświadomości do świadomości – poszerza pole widzenia, rozumienia i czucia. W tym znaczeniu wchodzenie w ciemność, w głąb siebie, jest ruchem ku większej integracji osobowości, ku doświadczaniu siebie w różnych aspektach i jakościach. Ponadto stwarza przestrzeń, aby w zatrzymaniu domknąć cykl – zasymilować, przetworzyć i przetrawić to, z czym mieliśmy kontakt do tej pory. W ten sposób w ciemności tworzy się i wyłania miejsce na światło – na nowe.
PODZIEL SIĘ ZE ŚWIATEM