Zdarza się, że usilnie próby znalezienia odpowiedzi i rozwiązania jakiegoś problemu – już, teraz, natychmiast – same z siebie blokują znalezienie odpowiedzi i mogą przysparzać dodatkowych frustracji i napięcia – stworzyć blokadę.
Dlatego, gdy szukamy sposobów na rozwiązanie jakiegoś problemu, warto mieć na uwadze, że istotne jest samo postawienie pytania. Pozwolenie sobie na bycie w obszarze niewiedzenia. W znaku zapytania.
Bycie w niewiedzy też jest krokiem i ruchem. Pomimo poczucia, że utknęliśmy w martwym punkcie, „nie wiem” jest ważnym elementem procesu, ważnym elementem uruchamiania przepływu. Jest częścią cyklicznego rytmu naszego ciała i psychiki.
To przestrzeń dla nowego, przestrzeń kreatywności. I w tym znaczeniu „nie wiem”, które może być rozumiane jako bezruch, jest ważną, a nawet niezbędną częścią ruchu życia. Potrzebujemy się zatrzymać, aby ruszać z miejsca.
Bycie w obszarze „nie wiem” jest domeną prawej półkuli mózgu, tej części, która wiąże się z emocjami, czuciem i nieświadomością. Jest mniej racjonalna i potrzebuje chociaż odrobiny odpuszczenia nadzoru i kontroli, mniej ram i struktur, aby pojawił się nowy wgląd – rozwiązanie.
Czy mieliście kiedyś tak, że jakieś rozwiązanie, olśnienie, rozjaśnienie sytuacji przyszło do Was, gdy o tym nie myśleliście, gdy byliście zajęci czymś innym, gdy odpuściliście zastanawianie się nad daną sprawą? To właśnie w takich momentach, w przestrzeni (od)puszczenia i pomiędzy, wyłaniają się wglądy i odpowiedzi.
Gdy doświadczymy takiego procesu, staje się on jednym z czynników, które odbudowują poczucie bezpieczeństwa – zaufania do siebie – do wewnętrznego przewodnictwa i intuicji. Ten proces jest nierozłącznie związany z powracaniem do swojego ciała, do zmysłów. Z ponownym zaufaniem ciału/sobie i tego, co ono nam komunikuje.
PODZIEL SIĘ ZE ŚWIATEM